Wraz z upowszechnieniem się sprzętu fotograficznego i nasyceniem rynku coraz tańszymi aparatami cyfrowymi a co za tym idzie dość natychmiastowym wzrostem dostępności fotografii, jako takiej nawet dla zwykłego zjadacza chleba można zarejestrować ciekawe tendencje rynkowe. W obecnych czasach nabycie przyzwoitego aparatu wraz z podstawowym osprzętem; lampa, dodatkowe obiektywy nie stanowi już wielkiego wyzwania i ogromnej dziury w budżecie. Dysponując kwotą 5 do 7 tysięcy złotych jesteśmy w stanie nabyć sobie zasadniczy skromny zestaw fotograficzny, który swoją jakością spokojnie podoła rozwiązaniom z przed 5 – 9 lat kosztującym sporo ponad kilkanaście tysięcy złotych. Niesie to za sobą pewne ryzyko , o których szerzej zreferuję dalej w felietonie . ;
Wspólnie z upowszechnieniem się sprzętu fotograficznego i nasyceniem rynku coraz tańszymi aparatami cyfrowymi a co za tym idzie dość momentalnym wzrostem przystępności fotografii, jako takiej nawet dla zwykłego zjadacza chleba można zarejestrować interesujące inklinacje rynkowe. W chwili bieżącej zakup dobrego aparatu wraz z podstawowym osprzętem; lampa, dodatkowe obiektywy nie stanowi już większego problemu i ogromnej dziury w budżecie. Mając do dyspozycji kwotę 5 do 7 tysięcy złotych jesteśmy w stanie kupić sobie początkowy skromny ale dobry zestaw fotograficzny, który swoimi możliwościami spokojnie sprosta rozwiązaniom z przed 7-8 lat kosztującym sporo ponad kilkanaście tysięcy złotych. Niesie to za sobą pewne następstwa , o których szerzej zreferuję dalej w artykule .
Jakie to ma implikacje dla rynku usług fotografii ślubnej ?
Można powiedzieć dwojakie . Główna spora rywalizacja rynkowa i co się z tym wiąże spadek cen usług . Dla klienta ma to zaletę pod warunkiem, że spędzi sporo czasu na poszukiwaniach. Można stosunkowo łatwo wybierać i jest coraz taniej, trzeba jednak zachować ostrożność . Drugi aspekt to spadek jakości usług . Krótko mówiąc łatwo można wtopić decydując się na oszczędności.
Fotografia ślubna od dobrych pięciu lat jest jedną z moich dziedzin, którymi się zajmuję, śledzę w związku z powyższym od czasu do czasu rynek oraz konkurencję. Dochodzę do pewnych wniosków , którymi podzielę się w paru słowach poniżej .
Wcielę się na chwilę w postać młodej pary (MP), która poszukuje dla siebie fotografa , pomijam rynek video usług, bo do niego mi daleko i nie interesuje mnie on. Skupiamy się na fotografii ślubnej . Poszukuję wobec tego dla siebie fotografa . Najłatwiej z polecenia od znajomych, tutaj mamy do czynienia ze przetestowanymi rozwiązaniami i wiemy, co nas czeka wybierając tego samego fotografa. Najprostsze rozwiązanie . Sporo trudniej jak zmuszeni jesteśmy szukać od początku . Wobec tego jako ta MP odpalam google, odpalam wyszukiwarkę i wpisuję najprostsze hasełka , jakie przyszły mi do głowy. Przykładowo mieszkając w Małopolsce poszukuję :
– fotograf ślubny Kraków
– zdjęcia ślubne Kraków
– fotografia ślubna Kraków
I co się dzieje? Liczebność wyników, jakie wypluwa google mieści się w obrębie od kilkudziesięciu tysięcy do nawet kilku milionów . MP w mgnieniu oka bada pierwszą stronę i ZONK . Albo potwornie drogo albo portfolio fotografa lekko mówiąc są średnie. Sporo telefonów, sporo maili z zapytaniami i sporo straconego czasu. Pod ogień lecą następne strony. Poniekąd współczuję MP .
Podsumowując
Obserwując całą tę sytuację z mojego zaplecza czy też podwórka, w którym i ja czasem urzęduję . Jestem zatrwożony obecnym rozwojem sytuacji. Mam swoje doświadczenie , lata spędzone na fotografowaniu, wyrobione spojrzenie , pewien gust oraz pojęcie o fotografii. bardzo łatwo , zatem jestem w stanie wychwycić amatorszczyznę i miernotę. Zmierzam tym samym do kwintesencji tego felietoniku . Niestety wszystko w naszym życiu niestety dotyka bylejakość . Tak i usługa fotografa ślubnego dość spowszedniała i zeszła na dno . Parząc na portfolia niektórych fotografów przenika mnie wstyd, że pracuje w tej branży. Ludzie, którzy bez zażenowania mają Zuchwałość oferować swoje usługi za pieniądze nie mają zielonego żadnego nawet wyobrażenia o robieniu zdjęć . Drętwe wyczucie kadru, zero pojęcia o postprocesingu zdjęć . Zerowy brak wyczucia chwili, kadru, zmysłu kompozycji. Żałość. Miałem już okazję nawet powtarzać zdjęcia ślubne plenerowe MP po ich ślubie, bo ich fotograf, na którego zaoszczędzili nieco gotówki bądź po prostu ich oszukał swoimi kwalifikacjami wykonał im zdjęcia , które wstydzili się pokazywać znajomym . To dość powszechne zjawisko. Bolesna rzeczywistość . Mamy wolny rynek i korzystają na tym miernoty, które nie posiadają za grosz obciachu i samooceny. Za tych właśnie pseudo fachmanów, jako fotograf szczyptę starej daty , sumienny rzemieślnik pragnąłbym serdecznie przeprosić Młode Pary. Życzę Wam samych trafnych wyborów i udanych zdjęć .
Na sam finał już mój mini poradnik jak selekcjonować właściwego fotografa? Zapraszam:
· porfolio – początkowe doznanie niezmiernie ważne. To jest nasza wizytówka. Podoba się, prosić o cenę i umawiać się na spotkanie i oglądnąć kilka indykatywnych reportaży. Kategorycznie brać nogi za pas, jeśli fotograf posiada flejtuchowate portolio czy mocno odstające od prezentowanych zdjęć na stronie w Internecie. Śmierdzi to szfinglem.
· umowa – przeczytać i zbadać, najlepiej poprosić o jej wersje elektroniczną przed spotkaniem i przeanalizować.
· sprawdzić czy prezentowane zdjęci są autorstwa danego fotografa i czy to właśnie on będzie wykonywał reportaż. W razie wątpliwości też brać nogi za pas.
· upewnić się, jakim aparatem dysponuje fotograf, poprosić o poradę znajomego fotoamatora.
· spytać dokładnie, co fotograf proponuje w ramach pakietu i usługi, jakie terminy realizacji, jakie albumy, na jakich regułach, za jaką dopłatą, jakie odbitki, czy oddaje zdjęcia w wysokiej rozdzielczości czy tylko wglądówki, czy opracowuje wszystkie oddane zdjęcia. Wystrzegać się takich, którzy oddają więcej niż 300 – 400 zdjęć. Ilość idąca np. w tysiąc to już powinien od razu zapalić w głowie lampkę ostrzegawczą i skierować nas do opuszczenia z takiej prezentacji i spotkania.